Piękny niedzielny, przedwiosenny dzień. Wybraliśmy się do Zoo w jednej z przygranicznych niemieckich miejscowości. Zmarzliśmy ale warto było. Ryk lwa, mięciutka mordka zjadająca pokarm z ręki, smutny osiołek. Cieszyliśmy się jak latające tam dzieciaki.
Pewnej pięknej niedzieli przechadzając się po szczecińskim jeziorze "Głębokie" (tak - po nim bo było zamarźnięte), w skompanym słońcem dniu, napotkałam świetne obiekty do zrobienia kilku zdjęć - morsy! Dwie panie i jedna odważna młoda dziewczyna. Oto mini mini fotoreportaż.